Zaczyna się nowy rok szkolny. Być może dla twojego dziecka jest to rok egzaminacyjny? Zatem trzeba się do niego dobrze przygotować. Przed tobą powtórkowy zawrót głowy, potencjalnie przedegzaminacyjny stres i wywrócenie życia rodziny do góry nogami. Aby tego uniknąć, proponuję zestaw porad, które być może uchronią was od rodzinnej katastrofy.
Tekst ukazał się w drugim numerze Rodzinnego Magazynu67 (wrzesień – październik 2019).

1. Usiądź razem z młodym człowiekiem przy stole i spokojnie porozmawiaj o jego celach i planach. Aby zdać egzamin na oczekiwanym poziomie, trzeba się do niego dobrze przygotować. Zapiszcie zadania jakie trzeba wykonać, aby to się udało, wskażcie terminy ich realizacji, zbudujcie listę kontrolną – takie planowanie na papierze pomoże wam sformułować priorytety, a potem efektywnie wdrażać wasz plan na co dzień. Spróbujcie także określić różne scenariusze. Nawet te najgorsze – że coś się nie uda i trzeba będzie mieć w zanadrzu wariant B. Pomóż dziecku zaplanować bieżące uczenie się i maturalne/egzaminacyjne powtórki (któż, jak nie my – rodzice – planuje na co dzień najlepiej domowy budżet, sprawy do załatwienia, remont czy jubileusz babci?).
Pamiętaj, że poświęcanie czasu na uczenie się nie jest równoznaczne z sukcesem egzaminacyjnym. Lepiej pracować z głową niż codziennie marnować czas na bezmyślne wkuwanie, które i tak może nie przynieść oczekiwanych rezultatów.
2. Zapytaj czy Twoje dziecko posiada niezbędne materiały (repetytoria, zbiory zadań), czy potrafi zaplanować powtórki. Podpowiedz, że w sieci jest szereg znakomitych platform i kanałów edukacyjnych, które mogą stanowić wsparcie w uczeniu się: Khan Academy, Pan Belfer, Pi-stacja matematyka i inne.
Dowiedz się czy uczeń zna techniki uczenia się: od zarządzania czasem przez mnemotechniki, po umiejętność sporządzania notatek (najlepiej graficznych). Taki własny warsztat, znacznie poprawi efektywność pracy.
3. Jeśli wśród zaplanowanych działań są korepetycje – weź je pod lupę Zadaj sobie pytanie: w kształceniu jakich umiejętności i postaw mogą przeszkadzać korepetycje?
- w planowaniu uczenia się
Niestety, to zazwyczaj korepetytor dzieli materiał na części, rozplanowuje pracę na poszczególnych lekcjach i zadaje zadania do wykonania. Uczeń jest w tym przypadku tylko realizatorem planu. Oczywiście doświadczony nauczyciel wie najlepiej, jak rozplanować siły podczas kolejnych tygodni i miesięcy, w jakiej kolejności powtarzać, aby uczenie się było logiczne i jak najbardziej efektywne. Ale w tym przypadku uczeń nie posiądzie jednej z najważniejszych umiejętności, potrzebnej mu w dorosłym życiu, jaką jest planowanie uczenia się. - zwalnia z odpowiedzialności za własne uczenie się
Uczeń, wykonując polecenia ma poczucie dobrze spełnionego obowiązku i gdy coś pójdzie nie tak jak oczekiwano, za porażkę wini korepetytora, egzaminatora, nauczyciela – ale na pewno nie siebie. Moi uczniowie podkreślali, że lubią korepetycje, ponieważ to wyznaczony czas na uczenie się i wykonywanie zadań domowych, po którym już nic nie muszą robić.
Korepetycje dają im złudne wrażenie, że wszystko już wiedzą, nie potrzebują dodatkowej pracy. Rodzice też tracą w tej sytuacji czujność, przekonani o właściwej opiece edukacyjnej. - w samodzielnym dochodzeniu do rozwiązań
Kiedy uczeń nie potrafi rozwiązać zadania, czujny korepetytor jest na wyciągnięcie ręki i od razu śpieszy z pomocą. Pokaże, jak należy je rozwiązać i problem szybko znika z oczu. Dla młodych ludzi, którzy są niecierpliwi, to dodatkowa wartość „korków”. W dodatku czasami korepetytor pozwala na zdalny kontakt poza zajęciami – co daje im duże poczucie bezpieczeństwa. Szkoda, że szkoła nie wypracowała jeszcze podobnych rozwiązań (zdarzają się pozytywne wyjątki). - w szkolnym uczeniu się (zanim zaczniesz kontestować, doczytaj do końca)
Korepetytor stanowi zazwyczaj opozycję w stosunku do szkoły. Bo ta „jest niewydolna”, „nauczycielowi się nie chce albo nie umie”, „nie jest w stanie w dużej klasie zająć się problemami pojedynczego ucznia”. Bardzo często uczeń po takiej dawce negatywnych opinii, sam umacnia się w przekonaniu, że chodzenie do szkoły jest stratą czasu. I coraz mniej korzysta z oferty szkoły.
Czy to wszystko oznacza, że korepetycje to więcej szkody niż pożytku? Niekoniecznie. Bywają sytuacje, w których takie dodatkowe lekcje są koniecznością

Kiedy korepetycje są niezbędne?
- kiedy dziecko ma trudności i inne sposoby (np. pomoc koleżeńska) zawiodły,
- kiedy dziecko dość długo było chore, leżało w szpitalu i nie jest w stanie poradzić sobie z pewną częścią materiału.
W obu przypadkach lekcje z zewnętrznym nauczycielem są doraźne i zaniechane po ustabilizowaniu się sytuacji.
Jest jeszcze jedna sytuacja, gdy korepetytor może okazać się potrzebny. To czas przygotowywania się dziecka do egzaminów, a korepetytor jest egzaminatorem i pomaga przekazać najważniejsze instrukcje związane z wypełnieniem arkusza egzaminacyjnego – również w wymiarze merytorycznym: punktowanych zapisów czy „odpowiedzi wstrzeliwujących się w egzaminacyjny klucz”. Korepetytor/tutor jest potrzebny po to, aby konsultować maturzystę, nauczyć go paru technik uczenia się, pomagać rozplanować pracę, wskazać literaturę, przestrzec przed egzaminacyjnymi rafami, wyjaśnić trudniejsze rozwiązania. I taka rola korepetytora jest do zaakceptowania. Planując korepetycje – koniecznie sprawdź czy korepetytor spełni wasze (twoje i twojego dziecka) oczekiwania.
4. Ważne aby dziecko poczuło odpowiedzialność za swoje uczenie się. Stanie się tak tylko wtedy, gdy będziesz szanować jego pracę i faktycznie je wspierać, a nie wyręczać w wysiłkach. Staraj się ustalić wspólny azymut z nauczycielami dziecka – to doskonale wpłynie na motywację dziecka zarówno w domu, jak i szkole.
Jeśli czujesz, że twojemu dziecku przyda się wsparcie nie tyle w powtarzaniu materiału, co w nauce uczenia się, zajrzyj na mojego bloga Nauczona.pl. Często piszę tam o skutecznych technikach uczenia się. Twoje dziecko może także skorzystać z mojego kursu internetowego „Jak się uczyć efektywnie?” skierowanego do uczniów starszych klas szkoły podstawowej oraz uczniów liceum. Celem kursu jest przygotowanie ich do odnalezienia własnego, indywidualnego modelu uczenia się.
Autorka
Danuta Kitowska. Chemik, doktor pedagogiki, konsultant w Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Pile, pasjonat efektywnych technik uczenia się, w tym myślenia wizualnego, bloger – Nauczona.pl